Więzień Labiryntu- Recenzja
"To co zrobiłeś, było zarówno odważne, jak i cholernie głupie. Wychodzi na to, że to twoja specjalność."
Hej :) Jak tam po świętach? Ja czuje się minimalnie większa, ale pocieszam się że może w przyszłym roku to spale :P A wracając do rzeczywistości to już drugi raz siadam do napisania tej recenzji, jakoś ostatnio nie miałam weny co mnie bardzo zaniepokoiło. Jednak dziś chyba udało mi się coś dla was napisać. Dzisiejsza recenzja będzie dotyczyła książki James Dashnera, która nosi tytuł "Więzień Labiryntu". Zabawne ze dziś będę recenzować ta książkę bo jeszcze jakieś 2 miesiące temu nie miałam zamiaru jej czytać. Pewnie zastanawiacie się "dlaczego?" Już tłumacze. Po raz pierwszy zetknęłam się z tą seria w telewizji. Widziałam zwiastun filmu i bardzo mnie zaintrygował, dlatego nie czekając długo obejrzałam go. Jednym słowem byłam nim zauroczona i zachwycona. Znacznie później dowiedziałam się że była to ekranizacja książki James. Nie wiedzieć czemu nie byłam przekonana do książki i jej unikałam.
Jednak obiecywałam sobie że kiedyś ją przeczytam, bo skoro film był tak dobry to książka też będzie na wysokim poziomie. I tak mijały miesiące, a książka leżała na półce nieruszona. Dopiero jakiś czas temu moja koleżanka czytała tą książkę i bardzo gorąco mi ją polecała. No i wtedy się złamałam. Zaczęłam ja czytać i bardzo szybko się wciągałam w niesamowita historie Thomasa, a jednocześnie w dzieje tego dziwnego miejsca. Thomas, czyli główny bohater powieści, trafia do Strefy podczas jednej z dostaw żywności. Strefa jest to centralna cześć labiryntu, i miejsce życia pozostałych streferów. Jest ona najbezpieczniejszym miejscem w Labiryncie, ponieważ otaczają ja ogromne mury, w których są zamykane wrota. Noce w labiryncie bywają niebezpieczne, dlatego panują tutaj rygorystyczne zasady. Jedna z nich brzmi " Zakaz opuszczania strefy". Tylko jedna z grup może wychodzić za mury- są to Zwiadowcy. Thomas od początku czuł się związany ze strefa nic dziwnego że chciał zostać zwiadowca. Jego pragnienie nasilało się wraz z powrotem szczepków wspomnień, a no tak nie wiem czy wspominałam ale streferzy nie pamiętają nic poza swoim imieniem. Jednak nie przeszkadza im to w codziennym życiu. Mijają kolejne dni, a Thomas próbuje za klimatyzować się w nowym środowisku. Było tak do pewnego momentu, który był decydujący w życiu strefy. Od niego wszystko się zmieniło i nigdy nie będzie takie same. Podsumowując książka jest bardzo ciekawa i interesująca. Na samym początku powieści przeszkadzał mi użyty tam język, ale z kolejnymi rozdziałami przestałam zwracać na to uwagę. Kolejnym plusem tej powieści jest zagadkowość. Niedopowiedzenia i tajemnice nadają książce ciekawego wydźwięku. Czytelnik zaczyna zastanawiać się jak to wszystko wyglądało na samym początku i dlaczego w ogóle powstał labirynt. No i oczywiście autorowi należny się pochwała za stworzenie świetnych postaci takich jak Thomas albo Newt. To właśnie oni ubarwiają cała akcje powieści czyniąc ją jeszcze bardziej interesującą. Ta książka zdobyła jakąś cześć mojego serca, dlatego mam nadzieje że dalsze losy bohaterów będą równie interesujące. Książkę bardzo przyjemnie się czytało i oceniam ja na 8/10. W bliższej przyszłości planuje napisać recenzje dalszych części tej serii i mam nadzieje że wypadną równie korzystnie.
Na tą chwile się z wami żegnam i do zobaczenia w krotce. Zachęcam także do zapoznania się z innymi recenzjami na moim blogu, oraz ze zdjęciami na Instagramie. Oraz korzystając z okazji chciałbym wam życzyć wszystkiego dobre w nadchodzącym roku :*
Komentarze
Prześlij komentarz